Nie nadążam za ciągle rodzącymi się narzędziami SEO, które dosłownie jak grzyby po deszczu wyrastają każdego tygodnia. Piszę tu jednak tylko o takich, które robią na mnie solidno-pozytywne wrażenie. Tak będzie i tym razem.

NeuronWriter

Natrafiłem na to narzędzie 10 czerwca 2022, uruchomiłem demo i szybko zrozumiałem, że muszę je mieć na stałe w swoim arsenale. Gdy jeszcze spojrzałem na to skąd pochodzi, nie miałem najmniejszych wątpliwości.

Jestem z Lublina a NeuronWriter z Zamościa rozwijany przez spółkę CONTADU. Dosłownie ziomale! Nie mogło być inaczej 😀

Do czego służy NeuronWriter?

Przede wszystkim jest to aplikacja do wygodnego tworzenia publikacji na strony www dobrze zoptymalizowanych pod kątem SEO. NeutronWriter analizuje frazę na której nam zależy i naszych konkurentów pod jej kątem w TOP10 i TOP30.

Wykorzystując świetnie działający NLP sugeruje co warto zawrzeć w treści, aby nie odstawać od konkurencji w wynikach wyszukiwania. Założeniem jest ich prześcignięcie 🙂

Jak wygląda NeuronWriter na tle konkurencji

Regularnie korzystam z dwóch podobnych narzędzi, są nimi polski SurferSEO i WriterZen – ten drugi z Singapuru. Testowałem też kilka innych aplikacji, ale nie podeszły mi z różnych względów.

Jestem mile zaskoczony widząc NeuronWriter na tak dojrzałym poziomie tuż po starcie. Owszem to początek więc jeszcze sporo brakuje do doskonałości, ale działanie NLP w mojej ocenie bije na łeb SurferSEO, WriterZen czy nawet Frase.

Jeśli autorzy nie spoczną, NeuronWriter może stać się moim głównym narzędziem do tworzenia zoptymalizowanych treści na prowadzone blogi.

Rzut oka na interfejs

Prosty, intuicyjny i podobny do innych analogicznych rozwiązań, co akurat wg mnie jest dobre bo nie muszę się specjalnie oswajać.

Interfejs NeuronWriter z dwoma utworzonymi projektami

Podstawą jest projekt. To wybrana przez nas strona internetowa w ramach której będziemy tworzyć publikacje lub podkręcać istniejące.

Po wejściu w projekt, zobaczysz swoje teksty, a jeśli jeszcze ich nie masz będziesz mógł dodać ten pierwszy.

W moim przypadku podczas testowania dodałem 5 tekstów z czego jeden na hardcorową frazę, a w zasadzie słowo, nawet już opublikowałem 😀

Lista artykułów w NeuronWriter

Widzisz w pierwszej kolumnie kluczową frazę, URL artykułu, wybraną lokalizację i język wyszukiwarki Google, ocenę poziomu trudności (mocna lub słabsza konkurencja), wolumen średnich miesięcznych wyszukiwań danej frazy. Datę analizy czy utworzenia tekstu oraz status też tu goszczą, a jeśli działasz z kampaniami AdWords, możesz dołożyć do tabeli przykładowo średni CPC.

Edytor

To serce Neurona. Właśnie tu rozgrywają się największe batalie o możliwie najlepszą optymalizację treści.

Widok edytora NeuronWriter

Po analizie konkurencji z pierwszych stron wyników wyszukiwania Google, dostajesz sporo praktycznych informacji. Z lewej strony widzisz edytor, z prawej kolumnę z danymi na temat jakości Twojego tekstu, jakości pierwszej strony w wynikach wyszukiwania, jakości dla wyników TOP10 i TOP30.

Poniżej sugerowane słowa i frazy znalezione u konkurencji. Działa to świetnie! Nie dość, że wskazane frazy są bardzo adekwatne do tematu – niektóre narzędzia serwują śmietnik do czyszczenia, to można pisać całkowicie swobodnie ponieważ NLP celnie dopasuje formę dla każdego sugerowanego słowa lub frazy.

Oznacza to, że nie musisz cały czas zerkać na to czy uwzględniłeś daną frazę. Koncentrujesz się na treści, żeby to ona była jak najlepsza dla Czytelnika, a dopiero potem analizujesz co udało się uwzględnić, a czego nie. Być może wprowadzając drobne korekty podciągniesz optymalizację do poziomu, który da Ci przewagę.

W trakcie pracy z artykułem gdy okaże się, że utknąłeś i nie wiesz czy jeszcze o czymś napisać czy zwyczajnie zamknąć tekst, zerknij na zadawane pytania związane z Twoją frazą:

Lista inspirujących pytań jakie zadają ludzie wyszukiwarce Google.

Mogą być świetną inspiracją dla kolejnej sekcji w ramach artykułu czy nawet dla kolejnej publikacji. Możesz też przejrzeć nagłówki H1 i H2 jakich używają twoi konkurenci w walce o szczyt.

Lista stosowanych nagłówków H1 i H2 w artykułach konkurencji.

Analiza konkurencji

Poza samym edytorem jest też dostęp do statystyk po części lub w całości opartych o dane MOZ. Możesz na wykresie zobaczyć np. to jak długie publikacje dla danej frazy znajdują się w TOP30:

Wykres analityki związanej z długością tekstów dla danej frazy w TOP30

Tak na marginesie: Co mówi powyższy wykres? Pewnie to, że długość artykułu nie odgrywa aż tak kluczowej roli jak sądzą niektórzy.

Takich wykresów prześledzisz tu znacznie więcej i na pewno będą pojawiały się kolejne dane związane z czynnikami rankingowymi jak chociażby Web Vitals naszej strony na tle konkurencji.

Ile kosztuje NeuronWriter?

Obecny cennik jest nad wyraz przyzwoity. Zestawiając go chociażby z SurferSeo, gdzie rozmowa zaczyna się od 49 USD za optymalizację 10 artykułów w miesiącu.

Neuron za 19 USD pozwoli Ci na optymalizacją 25 publikacji w miesiącu.

Cennik NeuroWriter

Podsumowanie

Trzymam kciuki za projekt i dopinguję kolegów z Zamościa. To co udało się im stworzyć jest na wysokim poziomie i pomimo, że brak pewnych analiz czy zwykłego automatycznego zapisu artykułu w trakcie pracy (zaliczyłem godzinę w plecy), to NeuronWriter szczerze mogę polecić.

Do tego dochodzi atrakcyjna cena na starcie, która prawdopodobnie zostanie utrzymana dla obecnych subskrybentów, po tym jak zaczną pojawiać się prędzej czy poźniej podwyżki. Sądzę, że to nieuniknione. Kwestia czasu i dynamiki rozwoju narzędzia.

Udostępnij

Zobacz również

Publikacje prosto na Twój email!

Zapisz się i obserwuj co dzieje się na Wooj, Uczymyjak i PoznajWP

W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrypcji. Twój adres jest bezpieczny.

Polecane Oferty LifeTime!

WooLentor Lifetime Deal

WooLentor

Builder dla WooCommerce. Zaprojektujesz strony koszyka, zamówienia, konta klienta, produktów itd… Do tego ogrom innych funkcji, pozwalających zwiększyć konwersję.

Komentarzy: 2

  1. Jakub pisze:

    Najlepsze jest to, że w Neuronie można kupić licencję lifetime. To dopiero jest oszczędność np. względem SurferSEO 🙂

  2. Rafał pisze:

    Ciekawa i chyba jedyna w polskim internecie recenzja. Dzięki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *