Dziś o Fathom Analytics, ale zanim, to kilka zdań wprowadzenia. Z analityki Google korzystam odkąd pamiętam. Wkrótce po tym jak w 2005 roku zostały udostępnione zacząłem je wdrażać w swoich wszystkich projektach będąc pełen uznania faktu, że dostaję tak pożyteczne narzędzie bezpłatnie.

Przez lata kompletnie nie przeszkadzał mi fakt, że jestem produktem w rękach Google (poźniej oddałem się także w ręce Facebooka). Najważniejsze było dla mnie to, że mogę analizować dane ruchu na mojej stronie i nie muszę za to płacić.

Jednak po pewnym czasie zaczęło do mnie docierać, że korzystając z Google Analytics sprawiam, że każdy kto trafia na moją stronę karmi Google danymi o swojej aktywności. W odniesieniu do mojej osoby mogę się na to godzić, ale czy powinienem tym raczyć również osoby, które mi zaufały odwiedzając Jak Zrobić Stronę albo PoznajWP?

Czas mijał, a ja coraz częściej zacząłem zdawać sobie sprawę z tego, że wcale nie potrzebuję takiej ilości danych jakie gromadzi Google. Na początku sądziłem, że to czyste złoto, ale w moim przypadku rzeczywistość zweryfikowała ten pogląd udowadniając mi, że takiej ilości “złota” nie potrzebuję.

Tu wyraźnie podkreślę. Nie mam nic przeciwko Google czy Facebookowi, nie toczę z nimi wojny chociażby o poziom ochrony prywatności co do którego mam swoje zastrzeżenia. Nie twierdzę także, że w każdym przypadku odwrót od danych Google będzie dobrym ruchem. Uważam natomiast, że warto się nad tym zastanowić i odpowiedzieć sobie na pytanie co jest dla mnie ważne i czego faktycznie potrzebuję.

Zacząłem myśleć o zmianie, ale jak to w życiu bywa zawsze było coś pilniejszego 🙂 Aż w końcu trafiłem na Fathom Analytics i zdecydowałem się działać.

Fathom Analytics

Pierwsze moje wrażenie… “słabo”. W porównaniu do tego co oferuje Google Analytics można powiedzieć, że w Fathom nie mam żadnych danych 🙂 Zdecydowałem się przetestować i co się okazało….? Są to dokładnie takie dane jakich potrzebuję. Popatrzcie na interfejs jak jest wręcz przerażająco prosty:

Statystyki z Fathom Analytics

To naprawdę wszystko. Nie ma żadnych innych danych ponad to co widzimy powyżej. To jednak mocny fundament na bazie którego z powodzeniem można analizować efektywność naszych działań.

Oczywiście bałem się, że nie będę w stanie wyciągać sensownych wniosków opierając się o ten zakres informacji, ale szybko zmieniłem zdanie.

Wygodny i szybki dostęp do analityki wielu stron

Uwielbiam fakt, że mam błyskawiczny dostęp do danych wielu stron. Jeśli również macie ich kilka i korzystacie z Google Analytics, to pewnie znacie doskonale poczucie irytacji gdy aby przejść do widoku innej strony trzeba się naklikać.

Lista stron monitorowanych w Fathom Analytics


Wygodna jest również zmiana przedziału czasowego jaki interesuje nas w danym momencie. Możemy wybrać predefiniowane okresy z lewej strony lub podobnie jak w Google Analytics wybrać konkretny przedział z kalendarza.

Kalendarze pozwalające wybrać zakres czasowy do analizy danych

Aktywność i źródła ruchu

Najważniejsze dane jakie tu znajdziemy, to aktywność na poszczególnych podstronach serwisu i źródła z jakich ten ruch pochodzi. Czy możemy w ten sposób wyciągać wnioski na temat tego co jest popularne i które źródła generują ruch? Owszem.

Dane na temat odwiedzin poszczególnych podstron i źródła tych odwiedzin.

Pozostałe dane

Informacja o urządzeniach w mojej ocenie jest zbędna. Osobiście wolałbym żeby w to miejsce dano rozdzielczość ekranu i mam nadzieję, że takie dane za jakiś czas zagoszczą na Fathom.

Pozostałe dane analityczne takie jak typ urządzenia, przeglądania i lokalizacja geograficzna

Mamy przeglądarki i lokalizacje geograficzne z których odnotowany jest ruch.

Koniec! To wszystkie dane jakie znajdziemy na Fathom 🙂 A nie… przepraszam, jest jeszcze możliwość tworzenia celów. Prosty mechanizm, ale umiejętnie wykorzystany daje całkiem sporo dodatkowych informacji i pozwala lepiej optymalizować działania marketingowe.

Widok celu jaki można zdefiniować po to aby śledzić jego wyniki

Dlaczego zdecydowałem się na Fathom?

Możecie pomyśleć, że oszalałem. Być może tak jest, ale też nie przesadzajmy. To nie jest tak, że obrażam się na Google Analytics. Wciąż korzystam z tych statystyk tam gdzie czuję że będzie mi bez ich danych ciężko, np. w przypadku WooCommerce. Natomiast tam gdzie wiem, że nie potrzebuję tych wszystkich rozbudowanych danych tam stosuję Fathom z wymienionych poniżej powodów:

Dbałość o prywatność osób odwiedzających moją stronę np. JZS

Każdy kto trafia na JZS może być pewien, że za moją sprawą nie jest w tym miejscu inwigilowany przez Google. Fathom w żaden sposób nie śledzi użytkownika i gdyby jedyny powodem umieszczenia informacji o ciasteczkach były statystyki Google stosując Fathom nie musiałbym dodawać tego irytującego mnie powiadomienia.

Piekielnie szybkie

Coś co pokochałem od pierwszego wejrzenia. Skrypt jaki osadzamy na stronie jest lekki i ładowany z szybkiej sieci CDN. Jeśli komuś zależy na takich detalach jak wydajność, to przesiadka z Google Analytics na Fathom Analytics prawdopodobnie poprawi metryki wydajności witryny. Jak znajdę chwilę czasu przygotuję testy z tym związane, żeby lepiej zobrazować różnicę.

Odporne na Ad Blockery

Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z tego, że część ruchu jaki powinny odnotować statystyki Google nie jest rejestrowany ponieważ coraz więcej osób korzysta z AdBlockerów, które blokują analitykę Google. W przypadku Fathom jest to mało prawdopodobne zwłaszcza, że możemy użyć własnej subdomeny do ładowania skryptu. W konsekwencji gromadzone dane są przynajmniej w mojej ocenie pełniejsze i bliższe rzeczywistości niż to co zbieramy korzystając z Google.

Lista własnych domen, z których będzie ładowany skrypt Fathom Analytics

Niesamowita prostota

Żeby sensownie wykorzystywać dane Google trzeba wielu rzeczy się nauczyć, warto poznać Google Tag Managera, za chwilę standardem będzie GA4 itd… Całe to środowisko nieustannie się zmienia i nierzadko diametralnie. To coś co konsumuje ogrom naszego czasu i pojawia się pytanie czy jest tego warte.

Fathom nie wymaga od nas żadnej skomplikowanej wiedzy czy umiejętności związanych z interpretacją złożonych metryk. Wszystko co najważniejsze jest podane na tacy. Zobaczcie przykładowe statystyki:

Czy Fathom jest za darmo

Niestety, a może stety nie. Na ich stronie znajdziemy popularne powiedzenie funkcjonujące w świecie marketingu i sprzedaży.

Jeśli korzystasz z darmowego produktu sam stajesz się produktem.

Fathom i inne podobne mu systemy nie mogą być za darmo, ponieważ w innym wypadku musiałyby podążyć drogą Google i użyć swojego bezpłatnego narzędzia do profilowania po to aby zarabiać sprzedaży tych danych w różnej formie.

Google daje nam swoje narzędzia nie dlatego że o nas dba, sądzę że nie ma aż tak naiwnych ludzi, którzy w ten sposób by myśleli. Mylę się? Dostajemy narzędzia za free czy to od Google, Facebooka i im podobnych po to aby dostarczać tym firmom ogromne ilości danych które są w dalszym etapie obróbki cieplnej przerabiane na pieniądze.

Fathom jest statystykami płatnymi. Koszt przyjemności (nie przesadzam) obcowania z tym narzędziem zaczyna się od 14 dolarów miesięcznie dla 100 000 odsłon.

Cennik Fathom Analytics

Czy to dużo? Gdy porównamy Fathom z wiekszością analogicznych narzędzi, to powyższe ceny są na bardzo przyzwoitym poziomie. Jedynym limitem mającym wpływ na koszt jest ilość odsłon. Cała reszta, a więc ilość stron, własnych domen itp… mamy w ilościach nieograniczonych.

Jest także wtyczka dla WordPressa, która pozwala wygodnie podpiąć statystyki pod naszą stronę i wyświetlać z poziomu jej kokpitu podgląd gromadzonych danych.

Jeśli uznacie tak jak ja, że czas na zmianę, to przynajmniej przetestujcie w praktyce jak sprawują się te statystyki na waszych stronach.

Statystyki uruchomicie bezpłatnie na okres 7 dni, a jeśli zrobicie to korzystając z poniższego przycisku (link polecający), to dodatkowo na dzień dobry dostaniecie 10 dolarów. Jeśli więc po 7 dniach zechcecie potestować statystyki dłużej, to pierwszy miesiąc będzie kosztował raptem 4 dolary. Po takim okresie na pewno będziecie mieli już wyrobione własne zdanie na “tak” lub “nie”.

Podsumowanie

Fathom używam na kilku moich projektach i powiem szczerze, niezmiernie cieszy mnie fakt, że w ten sposób mogę zapewnić lepszą prywatność osobom je odwiedzającym. Owszem zdaję sobie sprawę, że przytłaczająca większość moich Czytelników, Kursantów i Klientów nie czuje w związku z tym najmniejszej różnicy (w ogóle o tym nie wiedzą), ale dla mnie osobiście sama świadomość, że w mniejszym stopniu niż kiedyś przykładam rękę do wszędobylskiej inwigilacji jest całkiem przyjemnym doznaniem 🙂

Fathom Analytics to firma skupiająca się na prywatności, a do tego śledzi lepiej niż konkurenci utrzymując przy tym przejrzysty i prosty interfejs swojej aplikacji.

Czy Fathom Analytics jest dla każdego?

Prawdopodobnie nie. I wierzę, że ludzie stojący za Fathom Analytics doskonale to rozumieją. Pozostaje natomiast pytanie czy to system statystyk odpowiedni dla Ciebie?

Moja odpowiedź jest prosta. Nie wiem. Jeśli jednak nie masz nic przeciwko korzystaniu z płatnych statystyk, a do tego chcesz lepiej zadbać o prywatność swoich Klientów i preferujesz proste rozwiązanie analityczne, które nie obciąża Twojej witryny obniżając metryki wydajności, to prawdopodobnie z Fathom Analytics będziesz zadowolony. Ja na razie nie planuję prędkiego powrotu do Google i dobrze się z tym czuję 🙂

Udostępnij

Zobacz również

Publikacje prosto na Twój email!

Zapisz się i obserwuj co dzieje się na Wooj, Uczymyjak i PoznajWP

W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrypcji. Twój adres jest bezpieczny.

Polecane Oferty LifeTime!

WooLentor Lifetime Deal

WooLentor

Builder dla WooCommerce. Zaprojektujesz strony koszyka, zamówienia, konta klienta, produktów itd… Do tego ogrom innych funkcji, pozwalających zwiększyć konwersję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *